blog




  • Watch Online / «Napęd Astarte" Alexander Rozov: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: rok / To cykl 6 części (w zasadzie częściowo niezależnych, choć połączonych wspólnymi postaciami i wspólną alternatywno-futurologiczną linią historyczną: D ) kończy, mówiąc warunkowo, „cykl meganezyjski”. Jak myślę, czytelnik się zgodzi (jeśli to przeczyta), to linia futurologiczna w każdym razie wykracza poza ramy gatunku systemowego, w którym występują „Deportacja”, „Obcy w dziwnym morzu”, „Konstelacja Erectusa” , „Day of Astarte” i „Drive” zostały napisane jako Astarte.” Niemniej jednak (jak zwykle) planuję powrócić „stycznie” do Meganezji w kilku kolejnych opowiadaniach (ale o znacznie mniejszej objętości tekstu). Gdzie wrócić i dlaczego? Po pierwsze, do początków tej „alternatywnej historii futurologicznej”. Na jakim zewnętrznym tle oczekiwań i wydarzeń (teoretycznie) mogłaby powstać Meganezja lub podobna formacja społeczno-polityczna? Przecież „jeśli coś się pali, to znaczy, że ktoś tego potrzebuje” (t/c) Po drugie – na samym początku „okresu przejściowego”. Jak dokładnie (znowu teoretycznie) może nastąpić takie wydarzenie jak „Rewolucja Aluminiowa” (w oparciu o zbiór zasad, które tekst nazywa „Kartą Magny”). Przypomnę: jednym z głównych zapisów Magna Carta jest: „państwo jest formacją przestępczą, którą należy wytępić”. Mamy więc temat: Rewolucja aluminiowa „oczami współczesności”. Oczywiście nie chcesz stracić z oczu pytania: „co dalej”? Czytelnik, który dotrze do ostatniej linijki, zapewne zgodzi się, że dalej powinno być coś zasadniczo innego, prawdopodobnie związanego z przestrzenią. Nie z jakąś eksploracją obiektów kosmicznych, ale z pragmatyczną, ekonomicznie i społecznie uzasadnioną kolonizacją. I oczywiście. z wydarzeniami, które będą miały miejsce na Ziemi. Wydaje mi się, że przy całej ogromnej obfitości dzieł SF, w których występuje już skolonizowana przestrzeń kosmiczna lub przynajmniej skolonizowany region w pobliżu Ziemi, „punkt przejściowy” nie jest nigdzie eksplorowany. Pierwsza osada ludzka „na pozaziemskim brzegu”. Dziwne, dlaczego? Chciałbym więc wypełnić tę lukę ciekawą wersją futuro. I ostatnia rzecz dotyczy polityki w Astarte’s Drive. Choć znaczną część fabuły zajmuje (warunkowo) „III wojna światowa”, starałem się unikać własnych ocen niektórych wydarzeń fabularnych i podać pewien zakres tych ocen, jakie mogliby wyrazić bezpośredni uczestnicy, którzy się znaleźli ( z woli losu) po tej czy innej stronie lub w innym konflikcie lub sojuszu. Nawet stosunek do samej wojny, jako zjawiska społeczno-politycznego, wyraziłem dwuznacznie – bo w rzeczywistości wojnę oceniają ludzie pełniący w niej różne role. I wreszcie: tam, gdzie było to możliwe, starałem się szukać najbliższych analogii historycznych, które określały faktyczny, historycznie wiarygodny stosunek ludzi do określonych wydarzeń. W niektórych przypadkach cytuję prawdziwe dokumenty (w szczególności słynny list „Hiroszima” od naukowców Projektu Manhattan do japońskich naukowców). PS Wszystkie dopasowania imion, toponimów, religii, pozycji, wydarzeń, nazw planet, gwiazd, cząstek elementarnych, cyfr i liter alfabetu w tekście są losowe. :D. A. Rozow